Siedzę w lesie 🌲🌳 w nowym bezfiszbiniaku, a tymczasem szyją się cuda na drucie! Oto Grace, druciak niebylejaki, bo bardzo nisko zabudowany, jak na stanik dostępny w moim rozmiarze (85H). Mój biust chyba nigdy nie widział half-cupa będącego tak bardzo „half”!
Half-cup (zwany przez nasze firmy najczęściej balkonetką) to częste niespełnione marzenie bardziej piersiastych osób, w dużym rozmiarze jest bowiem trudniejszy do skonstruowania tak, by duża pierś się w nim skutecznie trzymała, potrafi też być niezbyt wygodny, jeśli ma dużo do uniesienia (większy nacisk na ramiona i w ogóle większe naprężenia, mniejsza stabilność - nie każdy biust pozostanie w nim na miejscu po wykonaniu skłonu 😉).
Firma Mefemi (dawny Nipplex 😂) całkiem nieźle poradziła sobie z doprowadzeniem tak niskich misek do stanu używalności w moim H 😁 Nie jest to może najlepiej dopasowany i podtrzymujący biustonosz mojego życia, ale jest „good enough” do tego, żeby się czasem popisać dekoltem, gdyby mnie naszła na to chęć.
Tęsknoty do tak afirmującego kanon kobiecości kroju stanika (te słynne 🍎🍎 w koszyczku) to niejedyny powód, dla którego wiele osób marzy o halfach - dla części osób są one po prostu wygodniejsze i lepiej leżą niż bardziej zabudowane formy.
Grace miałam Wam pokazać już dawno, ale firma czekała na dostawę haftu, żeby uszyć nową partię i w związku z tym recenzja też musiała poczekać.
Przedstawiam Wam zatem moją Grację (ładny ten haft, nie? 😊) i zachęcam do podzielenia się Waszymi upodobaniami do konkretnych krojów biustonoszy (ze szczególnym uwzględnieniem half-cupów). Co najbardziej lubicie, a czego - być może nie możecie dostać?
Dodam przy okazji, że Stanikomania jest blogaskiem „jak dawniej” i można komentować wpisy w blogu pod wpisami, nie trzeba na socjalkach 😊 Nie trzeba się
logować.