Luźne tłumaczenie na polski:
- O: Tak, całonocne krzyki, wymioty, nuklearne pieluchy, nie masz pojęcia. Powodem, dla którego są tak cholernie słodkie, jest to, że nie dusisz ich podczas snu.
- B: Ale ma pan czwórkę dzieci.
- A: Tak, a jak myślisz, dlaczego tak bardzo lubię swoją pracę? Nie zrozum mnie źle, kocham te małe robale na śmierć, ale uwierz mi, posiadanie czwórki dzieci sprawia, że przechodzenie przez Gwiezdne Wrota i walka z kosmitami wygląda jak nic. To mnie relaksuje.
- B: Więc dlaczego ma pan czwórkę?
- A: Cóż, jedno jest spoko, ale chcesz mieć dwójkę, żeby mały miał brata lub siostrę, prawda? Potem masz dwóch chłopców, a żona mówi, że chce dziewczynkę, więc myślisz: „Do diabła, trójka nie może być dużo gorsza od dwójki, prawda?”. Nie zdajesz sobie sprawy, że twój mózg jest usmażony, ponieważ nie spałeś. Po trzecim, czwarte to nic wielkiego. Jesteś w tym tak głęboko, że nic już nie ma znaczenia. To chaos. Po prostu starasz się przeżyć każdy dzień. W końcu poświęcasz całą energię, jaką masz, próbując zaciągnąć ich do łóżka, tylko po to, by leżeć bezsennie, modląc się, by nie uzależnili się od narkotyków, nie zranili się lub, co gorsza... nie skończyli martwi gdzieś w zaułku.
- B: Nie mogę się doczekać.
- A: Tak, cud narodzin, cholera. Powiem ci, co to jest cud. To antykoncpecja która działa.
#Stargate #SG1 S07E17