@mr_zvbr no i żodyn z tych typów, którzy nagle zaczęli śpiewać w jednym chórze (Morawiecki, Tusk, ten, o którym wspominasz) nie raczyli zauważyć, że zamieszki we Francji robią francuscy obywatele, często we Francji urodzeni, a nie migranci, zaś winę za to ponosi wyłącznie ch*jowy francuski model asymilacyjny i powszechny rasizm wobec, powtórzmy, francuskich obywateli pochodzących z lub posiadających korzenie w dawnych francuskich koloniach? no pewnie, że nie. zgadłam?

W obliczu nowej migracji od 3lona zapraszam znajome istoty do wzajemnej zabawy na tym trudnym soszalu.

Najnowszy odcinek audycji Tutaj są smoki już do odsłuchu, a w nim podróż w czasie do roku 1983 :)
Międzygatunkowa podróż w czasie i przestrzeni od amerykańskiego post-punka, przez festiwal Sanremo, brytyjskie jangle, new wave, synth pop i prog rock, włoskie electro, sophisti piosenki z Brazylii i Argentyny, po dream pop wykonaniu ulubionego zespołu prowadzącej – Cocteau Twins, z ambientami w tle.

A już za 2 tygodnie program o roku 1993, tymczasem:

https://radiokapital.pl/shows/tutaj-sa-smoki/32-rok-1983

playlista:

Pylon - Crazy
Matia Bazar - Vacanze Romane
The Waterboys - A Girl Called Johnny
Aztec Camera - Oblivious
XTC - Deliver Us From The Elements
Victrola - Maritme Tatami
The Cure - The Walk
Depeche Mode - Everything Counts
Yellow Magic Orchestra - 君に、胸キュン。（浮気なヴァカンス / Kimi Ni Mune Kyun (Uwaki Na Bakansu)
Ryuichi Sakamoto & David Sylvian - Forbidden Colours
Marillion - Script For A Jester's Tear
Congreso - Se desplomen los armarios (que florezca el sentimiento)
Caetano Veloso - Vocé é linda
Charly Garcia - Ojos de video tape
Virna Lindt - Underwater Boy
Cocteau Twins - Sugar Hiccup
Brian Eno - An Ending (Ascent)

No hej, dziś audycja, a w niej brzmienie świata w roku 1983 i płyty, które w tym roku obchodzą 40 urodziny. Międzygatunkowa podróż w czasie i przestrzeni od amerykańskiego post-punka, przez festiwal Sanremo, brytyjskie jangle, new wave, synth pop i prog rock, włoskie electro, sophisti piosenki z Brazylii i Argentyny, po dream pop wykonaniu ulubionego zespołu prowadzącej - Cocteau Twins, z ambientami w tle.

Wbijajcie do maszyny czasu i przestrzeni, punkt 20 na radiokapital.pl :)

Transphobes demanding I scientifically prove gender identity exists: fuck you.

You’re a meat bag walking around controlled by a ghost. Scientifically prove *you* exist. Show me on an fMRI where your love of chocolate is. Show me in your DNA why you’re attracted to people of the opposite gender. Show me in your blood tests why you’re such a hateful little asshole.

Show me the science that proves your consciousness exists.

w rajskim ogrodzie rośnie drzewo życia
nieskończona jedność
tam to istnieliśmy przed początkiem ciała
gdy wszyscy byliśmy
niebinarnx

czasem, gdy ciało zasypia
pędy rozpuszczone zrastają się w jedno
i wszyscy jesteśmy
niebinarnx

a kiedy ciało obumrze
pędy rozpuszczone powrócą do drzewa
i wszyscy będziemy
niebinarnx

@raika eee, no na kompie firefoxa, a na komórce apki mastodon dla andoirda, btw nie wiem czy dobrze odpowiedziałam, ponieważ nie wiem, czym jest client ;)

@raika w sensie, że brzydkie to, nieintuicyjne i ogólnie meh... żaden z soszali nie wzbudzał we mnie takiego przerażenia jak ten ;D

@raika dostałam ostatnio kilka wskazówek, tylko, że kurczę, czuję się tu jak na linuxie, od którego zawsze dostawałam bólu głowy xD wiem, czemu tak jest, ale naprawdę, trochę przesada xD

wygląda na to, że na twitterku nie wolno używać słowa cisgender ani cis, bo się 3lon uniósł w transfobicznym odpływie xD
co oznacza, że trzeba się nauczyć tego mastodona w końcu. uhhhh.

… Pokupimo boje koje padaju sa neba
Dovoljan je dodir, samo to nam treba
Zaboravi na juče, hajde, pogledaj u sutra
Videćeš da želiš, videćeš da možeš
… Odgovori koje tražiš nisu baš daleko
Pogledaj u sebe, pogledaj u sebe
Neka tvoja glava bude samo tvoja briga
Ne daj da joj govore, neka sama otkrije

… Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija
Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija

… Pokupimo zvuke koji padaju sa neba
Dovoljan je dodir, samo to nam treba
Da li pratiš znake koji stoje oko tebe?
Videćeš da želiš, videćeš da možeš
… To što sada kriješ, niko ne vidi na tebi
Pogledaj u sebe, pogledaj u sebe
Neka tvoja glava bude samo tvoja briga
Ne daj da joj govore, neka sama otkrije

… Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija
Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija
… Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija
Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija
Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija
Igra rokenrol cela Jugoslavija
Sve se oko tebe ispravlja i savija

… Cela Jugoslavija, ispravlja i savija
Cela Jugoslavija, ispravlja i savija
Cela Jugoslavija, ispravlja i savija
Cela Jugoslavija, ispravlja i savija
Cela Jugoslavija, ispravlja i savija
Cela Jugoslavija, ispravlja i savija

Co roku w czerwcu obchodzimy Pride Month, miesiąc dumy mający w założeniu być celebracją przełomowego Stonewall Riots z 1969 r. Co roku mamy też do czynienia z bezczelnym, korporacyjnym pinkwashingiem. Dlatego przypominamy:

1. Nie ufaj korporacjom. Tęcza jest tylko po to, by sprzedać więcej produktu i zrobić sobie marketing.
2. Nie ufaj politykom. Jeśli popiera twoje prawa raz do roku, to tak naprawdę w ogóle ich nie popiera.
3. Nie ufaj nikomu, kto przywdziewa tęczowe kolorki raz w roku, udając sojusznika, a pozostałe miesiące mniej lub bardziej aktywnie ma nas w poważaniu.

Czym jest pinkwashing? Ano, skoro konsumpcja musi wzrastać bez przerwy, a jesteśmy coraz bardziej lukratywnym targetem, to korporacje malują się na tęczowo i rzucają frazesami o równości. Ale, i tu problem, nie idzie za tym faktyczne wsparcie dla organizacji i osób LGBT. Czasami jest wręcz odwrotnie, pomalowane na tęczowo korporacje jednocześnie wspierają homofobicznych polityków i kraje, bezpośrednio lub pośrednio.

Jakkolwiek miło jest obserwować eksplozje konserwatystów i reakcji, to potrzebne jest aktywne, całoroczne wsparcie, a nie puste gesty w postaci tęczowego loga i skleconego naprędce przez stażystę posta na antyspołecznościówkach.

Jeśli chcesz komuś pomóc na Pride Month, to zamiast wydawać kasę na tęczowy merch i dorzucić się do kolejnego Jaguara w garażu nienawidzącego was prezesa:

1. Wpłać na organizację walczącą o prawa osób LGBT. Dyszka wpłacona bezpośrednio na konto np. Trans-Fuzji warta jest znacznie więcej, niż stówa zapłacona H&M za koszulkę. Jak je znaleźć? Miłość Nie Wybiera ma kompleksową listę.
2. Wesprzyj osoby LGBT prowadzące zrzutki. Zrzutka.pl czy Pomagam.pl to zawsze lepszy wybór, niż korpo.
3. Kup coś bezpośrednio od twórcy LGBT. Jeśli np. masz ochotę na grę, to polecamy przejrzeć itch.io pod kątem queerowych gier.
4. Wesprzyj swojego znajomego. Warto oprzeć się narracji, że jeśli nie wydajesz kasy, to nie wspierasz. Zaproszenie osoby LGBT na wspólne wyjście albo chociaż ponowne nawiązanie kontaktu jest ważne i potrzebne – szczególnie dla osób trans, które są najbardziej narażone na izolację i przemoc.
5. Sprawdź, na co idzie twoje 1.5% podatku. I mówimy serio. Te półtora procenta jest ważne i warto się upewnić, że idzie na organizację wspierającą osoby LGBT, a nie jakąś katolicką szkołę podstawową (doradzamy z doświadczenia).
6. Konfrontuj homofobię, bifobię, transfobię, etc. Najtrudniejsza czynność, ale jednocześnie najważniejsza.

Obraz: Portret jakże tolerancyjnej i wspaniałej Katarzyny II, Dymitr Lewicki, 1792 ew. takie radzieckie <3

@dancingindystopia dziękuję z całego serduszka :heart_trans:

Międzynarodowy dzień #seksu to doskonała okazja, by zająć Państwu chwilkę moją skromną zbióreczką na operację waginoplastyki.

Seks to cudowna sprawa, z którą mam pewien problem. Cały ten dysforyczny wachlarz uczuć, który niszczy mi życie na wielu poziomach, jest wyjątkowo trudny do zniesienia w sferze seksualności. Nie chcę się wdawać w szczegóły bez trigger warningowania, ale możecie mi wierzyć - to naprawdę przejebana sprawa.

Próbowałam zdusić w sobie pociąg seksualny. Terapia hormonalna bardzo mi w tym pomogła, ale pragnienie fizycznej bliskości z ukochaną osobą to nie jest tylko kwestia libido, o czym doskonale wiedzą osoby alloromantyczne i alloseksualne, pozostające, bądź nie, w romantycznych relacjach.

Są rzeczy, których nie mogę zmienić, choćbym bardzo chciała. Przez lata wypierałam swoją transpłciowość, doprowadziło mnie to do ciężkiej depresji, z której nie widziałam wyjścia. Coming out i rozpoczęcie życia w zgodzie ze swoją tożsamością pomogły mi pozostać wśród żywych. Choćbym chciała tego najbardziej na świecie, nie stanę się osobą aseksualną, tak samo, jak nie obudzę się nigdy jako cisplciowy mężczyzna. Pewnych rzeczy nie da się zmienić. Jestem transpłciową kobietą i chcę się kochać bez wstydu i dysforii. Jest na to sposób, kosztowny, ale jedyny możliwy.

Szczęśliwego seksu wszystkim, które/którzy go lubią, chcą i pragną!

pomagam.pl/enza

@74 dzięki :) poobczajam!

@74 podaj jakieś fajne, please :)

Jak znaleźć konta do obserwowania, skoro wyświetlają mi się tylko te z instancji, na której jestem zarejestrowana? Normalną praktyką jest przeglądanie list osób obserwowanych / obserwujących osób, które sama obserwuję, ale cóż, nie wszyscy siedzą na kolektivie...

Obczaiłam sobie ratę kredytu, który muszę wziąć i już wiem, że go nie wezmę.

Dzięki Polska, że masz w takim poważaniu osoby transpłciowe. Że stać cię na patriotyczne ławeczki, opłacanie szarlatanów z komisji od parówek, że możesz przejebać 70 mln zł na koperty i karty do głosowania, które nigdy nie zostaną użyte, ale garstce obywatelek i obywateli nie chcesz refundować operacji, która ratuje ich życie, chociaż tu pracujemy i płacimy podatki. Że skazujesz nas na wstyd i strach i właściwie chciałabyś, żeby nas nie było.

Jeśli ci się wydaje, podła, ojczysta macocho, w której przyszło nam się urodzić i żyć, że posłusznie umrzemy, aby nie wzbudzać w tobie więcej obrzydzenia, to się grubo mylisz.

Gdybym tylko mogła, byłabym już dawno w Lipsku, pracowała tam i szykowała się do operacji finansowanej przez opiekuńcze, niemieckie państwo i NIGDY nawet nie spojrzała w twoją stronę. Przez wszystkie krzywdy, które doznałam od ciebie, podła, polska macocho, gdybym tylko mogła, ubiegałabym się o niemieckie obywatelstwo i do końca życia nie wypowiedziała już słowa w twoim języku.

Ale na naukę niemieckiego byłam zbyt tępa, 4 lata, świetne wyniki z testów i zdania nie potrafię zbudować, bo uczyłam się tylko odmian. Tak, że tak, moja wina, moja głupota, mój pech. Nigdy nie przejdę tej operacji, bo jestem po prostu biedna i tępa.

Kolejna ofiara katolickiego fundamentalizmu, który zawładnął umysłami polityków i lekarzy miała na imię Dorota.

Dorota została w majestacie prawa i z błogosławieństwem ePiSkopatologii zabita w wieku 33 lat w szpitalu w Nowym Targu.

Nie mam słów żeby wyrazić swoją pogardę (choć wstydzę się tego uczucia) dla tej władzy i dla Kościoła katolickiego, kłamliwie mieniącego się chrześcijańskim, ale też dla lekarzy, którzy z premedytacją odmówili kobiecie ratunku tylko dlatego, że była w ciąży.

Tylko dlatego, że była kobietą.

Nie miejmy złudzeń - zakaz aborcji jest ostatecznym poniżeniem kobiet, moralnie tożsamym z gwałtem i morderstwem. Zakaz aborcji jest zarówno gwałtem, jak i morderstwem. Gwałtem - ponieważ odbiera osobie prawo do rozporządzania swoim ciałem, niezbywalne prawo każdej i każdego z nas, odbiera jej kontrolę nad własnym bezpieczeństwem, pozostawia na łasce drapieżców i oprawców z porodówki, strażników i strażniczek patriarchatu rodem z "Opowieści podręcznej". Morderstwem - ponieważ zabija kobiety. Zakaz aborcji, gorliwie przestrzegany przez tchórzliwych lub fundamentalistycznych lekarzy, zabił Izę z Pszczyny, zabił Dorotę z Nowego Targu, jutro być może zabije Ciebie lub bliską Ci osobę. I zrobi to w białych, lekarskich rękawiczkach, w prokuratorskiej todze, w drogim garniturze prawicowego polityka, w sutannie i ornacie księdza z pobliskiej, katolickiej parafii.

Katoliccy fundamentaliści, którzy słyszą "niemy krzyk" płodu, nie słyszą agonii umierającej ciężarnej. Nie słyszą płaczu jej bliskich. Fałszywie wpisują kwestię aborcji - zabiegu medycznego, ratującego życie człowieka, w tak zwany "konflikt wartości", podczas, gdy celowe nieudzielenie pomocy człowiekowi walczącemu o życie stoi w sprzeczności ze wszystkimi wartościami, do jakich zobowiązuje nas chrześcijaństwo. Nie tylko chrześcijaństwo, zresztą, humanistyczna, świecka etyka również jest w tej sprawie jednoznaczna, ale dla mnie osobiście jest coś upiornego, wręcz szatańskiego, w łamaniu drugiego przykazania tylko po to, by złamać siódme. By w imieniu Boga zabić. Ale żeby to zrozumieć, Kościół katolicki musiałby zobaczyć w kobiecie człowieka, na co przez tysiąclecia zdobyć się nie chciał, chroniąc nie płody, wobec których też miewał różne opinie, ale własną, patriarchalną supremację.

Jako chrześcijanka, jako kobieta, równa wraz z całą ludzkością wobec Boga, jestem wściekła, ale i zrozpaczona. Płaczę nad śmiercią Izy, Doroty i innych kobiet zamordowanych w polskich szpitalach. Lękam się o bliskie mi osoby, które mogą się znaleźć w niechcianej bądź zagrażającej życiu ciąży. Ubolewam, to dobre słowo, nad tym, że imię Boga, który, jak wierzę, dał się zabić człowiekowi, by dać mu zbawienie, który, jak wierzę, jest nieskończoną, wszechmocną Miłością, wykorzystywane jest, po raz kolejny w ludzkiej historii krucjat, wojen religijnych, prześladowań, do zadawania mordu. Ale tu nie chodzi o mnie i moją wiarę. Tu chodzi o ludzkie życie, a ludzkie życie jest na tej ziemi wartością najwyższą.

Jesienią wysyłamy morderców z partii, która zwie się, jakże cynicznie, mianem Prawa i Sprawiedliwości, na śmietnik historii. Przez pamięć o tych, które zostały zabite i po to, by już żadna kobieta, osoba niebinarna i transpłciowa, nie padła ofiarą szpitalnego mordu.

A potem rozliczymy każdego i każdą. Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że tylko przestrzegał prawa i wykonywał rozkazy.

#AniJednejWięcej

@daria @mr_zvbr jeśli nawet, to najstarsze góralki nie pamiętają ;)