To jakiej jestem płci najlepiej wiem ja – nie moi rodzice, osoba lekarska, aparat sędziowski, służby bezpieczeństwa, ani nikt inny, tylko ja! Płeć to bardzo osobista sprawa i tylko ode mnie powinno zależeć, czy chcę ją ujawniać, czy nie. Nic nikomu do tego, czy jestem mężczyzną, kobietą, demidziewczyną, płynnopłciowx czy agender. Dlaczego więc jest to jedna z informacji potrzebnych do identyfikacji? Jakie kwalifikacje mają osoby na poczcie czy w policji, żeby weryfikować moją płeć?
Tak długo jak oznaczenie płci będzie widoczne na dokumentach identyfikacyjnych, tak długo osoby różnorodne płciowo będą dyskryminowane. Nasza płeć dalej będzie przedmiotem niepotrzebnych dyskusji w sytuacjach, które wymagają okazania dokumentu. Nawet wprowadzenie kolejnego markera oznaczającego płeć (N czy X) nie rozwiąże problemu, bo dalej będziemy weryfikowanx i w skrajnych przypadkach dyskryminowanx!
Dlatego należy usunąć oznaczenie płci z dokumentów identyfikacyjnych. Zdejmie to z nas obawę, że osoba weryfikująca dokument zakwestionuje naszą płeć. Pozwoli to bez obawy posługiwać się dowodem, czy paszportem bez obawy, że sprawi to problemy. Najkrócej: ułatwi to nam funkcjonowanie w i tak mało przyjaznym świecie.
Oznaczenie płci w dokumentach identyfikacyjnych powinno odejść do lamusa! Pójdźmy za przykładem Niderlandów i przynajmniej zacznijmy rozmowę o sensowności umieszczania tej informacji na dokumentach.
#niebinarnosc #transrights #queer #lgbtqia #dyskryminacja #plec #prawo