Zbliżają się wybory prezydenckie. Jeśli zależy nam na prawach zwierząt powinniśmy/powinnyśmy głosować na osoby, dla których ten temat jest ważny, takie, które przejawiają jakąkolwiek wrażliwość, takie, które nie spotykają się z myśliwymi, jak kandydat PIS i nie obiecują im kolejnych przywilejów, ani nie rozpływają się nad smakiem „polskiej gęsiny” jak kandydat PO, by tylko nikt czasem nie pomyślał, że może on chcieć "zabronić kotleta schabowego".
Ani też oczywiście nie są jawnymi faszystami, bo z tego też nic dobrego dla zwierząt pozaludzkich nie wyniknie (dla zwierząt ludzkich zresztą też nie).
Zostają przedstawiciele lewicowi i kandydat Polska 2050. Ten ostatni, mimo że swego czasu pochylał się nad zwierzętami w jednej ze swoich książek („Boskie zwierzęta”) potem wszedł w koalicję z antyzwierzęcym PSL, więc temat ten poszedł w odstawkę dla dobra koalicji.
Głosujmy na osoby, które choć nie są weganami/kami (takich w polityce to chyba ze świeczką szukać) to przejawiają jakiś poziom empatii i zrozumienia wobec konieczności prawnej ochrony zwierząt, dotowania rozwoju zamienników roślinnych i wycofywania się z przemysłowej hodowli zwierząt jako ważnych elementów walki ze zmianami klimatycznymi. Na prawicy i tej hard (PIS, Konfederacja) i tej soft (PO) raczej ich nie znajdziemy.
#weganizm #vegan #GoVegan #polska #wybory #poland #zwierzeta